We współczującym myśleniu możemy stworzyć przestrzeń w której wszystkie potrzeby będą widziane i słyszane – a następnie, w pełnej dobrowolności, zaspokojone LUB niezaspokojone.
Potrzeby są uniwersalne dla nas wszystkich. Możemy je postrzegać jako podstawę wszystkich działań każdego człowieka – naprawdę wszystkich. Od drapania się po głowie, przez spożywanie posiłków, zawieranie ślubów aż do odbierania komuś życia. Współdzielimy to, co nazywamy potrzebami z każdym innym człowiekiem na Ziemi.
Kiedy uczymy się widzieć i nawiązywać relacje w oparciu o uniwersalne potrzeby, o wiele łatwiej jest nam nawiązać kontakt z innymi ludźmi, niezależnie od ich wieku, pochodzenia etnicznego, języka, statusu społecznego, stanowiska czy przeszłości.
Kiedy potrzeby ludzi (a nie strategie) są naprawdę zrozumiane, prawie zawsze pojawiają się nowe strategie (sposoby działania).
A w momentach, gdy nowe strategie działania się nie pojawiają, uczestnicy rozmowy są o wiele bardziej skłonni, by niektóre potrzeby, mimo zauważenia, pozostały niezaspokojone. Krótko mówiąc, proces ten wyzwala w nas współczucie, które prowadzi do większej harmonii w relacjach.